Zielona szkoła nad polskim morzem uczniów PSP z Łęk Górnych

Grupa dzieci na tle morza

Zielona szkoła nad polskim morzem to cykliczne wyjazdy organizowane przez nauczycielkę Szkoły Podstawowej w Łękach Górnych panią Zofię Ziaję. To już tradycja, na którą składa się wiele niezapomnianych chwil i mozaika wspomnień. Inicjatywa rozszerza znane powiedzenie o tym, że podróże kształcą - bo te również wychowują.

Młodzież wyjeżdża do Ustronia Morskiego i Sianożęt regularnie od 1999 roku. To w ostatnim miesiącu roku szkolnego odbywają się zajęcia edukacyjne na łonie natury, połączone z atrakcjami rekreacyjno-sportowym i czynnym wypoczynkiem. Zielona szkoła cieszy się olbrzymim powodzeniem wśród uczniów i zyskała już rangę i uznanie w środowisku. Doświadczenie i profesjonalizm w organizacji wycieczek p. Z. Ziai sprawiają, że zarówno młodzi ludzie, jak i ich rodzice są pewni, że to wyjazdy bezpieczne i przynoszące wiele korzyści. Organizator zasłużył sobie na zaufanie. Tym razem służyła pomocą również p. Joanna Maduzia.

W tym roku szkolnym, po tak długiej izolacji w czasie pandemii, wyjazd był jeszcze bardziej oczekiwany niż zwykle. Nauka i dobre towarzystwo nad Morzem Bałtyckim okazały się dobrym sposobem na odreagowanie okresu obostrzeń. Klasa siódma, wychowankowie p. Zosi, wyjechali w komplecie -  21 osób. Dołączyli do tej grupy inni uczniowie, a także kilkoro rodziców (jadą zawsze, jeśli tylko znajdą się wolne miejsca). Zwykle dołącza druga szkoła, tym razem było jednak inaczej.

Wyjazd rozpoczął się od zwiedzania. 29 maja uczestnicy zwiedzili zamek w Malborku – zrobił spore wrażenie – a następnie przez dwa dni podziwiali historyczne zakamarki Gdańska. Płynęli statkiem na Westerplatte, byli w Akwarium i na Helu. A podczas mszy św. w gdańskim kościele otrzymali błogosławieństwo relikwiami Kardynała Stefana Wyszyńskiego – patrona szkoły w Łękach Górnych.

10-dniowy pobyt w Ośrodku Wypoczynkowym „Lazur” w Sianożętach rozpoczął się 1 czerwca, jako prezent na Dzień Dziecka. Serdeczna atmosfera, miła obsługa, komfortowe warunki mieszkaniowe i pyszne posiłki pozwoliły poczuć się jak w domu. Najistotniejsze były jednak piaszczysta plaża i wystarczająco ciepła woda. Uczestnicy mówią, że nigdy nie zapomną szumu fal i cudownych zachodów słońca. Kąpiele w morzu i plażowanie to były codzienne rozrywki, ale do atrakcji zaliczają się również te związane z Kołobrzegiem: rejs statkiem, zwiedzanie rynek starego miasta i bazyliki NMP, wizyta w Muzeum Minerałów i Muzeum Oręża Wojska Polskiego, a także przechadzki po park zdrojowym ze słynną Aleją Zakochanych i po kołobrzeskim molo. Młodzież miała też do dyspozycji krytą pływalnię w Ustroniu Morskim,

W pamięci - i na fotografiach – zostaną też liczne spacery brzegiem morza, chrzest morski, dyskoteki i ogniska, wspólne grillowanie. A także pierwsze porywy serca… Przed powrotem wszyscy mówili jednym głosem: Do zobaczenia za rok. Będzie na co czekać.